Witamy w kwietniu! Najnowszy numer SUKCESU jest już dostępny 🌞 zapraszamy do lektury najpopularniejszego magazynu lifestylowego o Poznaniu 🌞  

Organizator:

Idę, już idę

Podziel się

W dziecięcej piosence wiosna przychodzi wraz ze słonkiem i skowronkiem. Sama to oznajmia. Czy z jej strony to tylko puste obietnice, czy rzeczywiście już u nas zagościła? By to sprawdzić, wybierzmy się na wycieczkę. Może na ścieżkach w wielkopolskich parkach spotkamy wiosnę?

TEKST: Daria Miedziejko, Wielkopolska Organizacja Turystyczna
ZDJĘCIA: Jacek Cieślewicz, Daria Miedziejko

W parkach miejskich znamy każdy kąt i każdą ławkę. Dlatego w weekend poszukajmy miejsca mniej codziennego na spacer. W końcu wypoczynek od pracy wymaga specjalnej oprawy. Wybór jest szeroki: mamy w Wielkopolsce kilkanaście parków krajobrazowych i dwa narodowe. A w każdym specjalne ścieżki przyrodnicze, edukacyjne, które urozmaicą wiosenną przechadzkę. Nasz przegląd zacznijmy od króla parków.

Wokół starej wieży
Wielkopolski Park Narodowy kilkanaście kilometrów od Poznania to prawdziwy skarb przyrodniczy dla wszystkich mieszkańców okolic. (Warszawiacy tak pozazdrościli tej bliskości terenów chronionych od miasta, że dwa lata po utworzeniu WPN założyli Kampinoski Park Narodowy, który przylega do granic stolicy).
Powszechnie wiadomo, że na Wyspie Zamkowej na Jeziorze Góreckim znajdują się ruiny tajemniczego zameczku. Niestety, można go jedynie obserwować z brzegu, bo wyspa leży w strefie ochrony ścisłej. Nie wszyscy jednak wiedzą, że w innej części parku istnieje również tajemniczy obiekt z XIX wieku, do którego można podejść całkiem blisko. To mauzoleum Bierbaumów leżące przy niedawno wytyczonej ścieżce edukacyjnej. Dotrzemy tam z parkingu WPN w Szreniawie. Kilometrowa trasa wokół wieży jest na siły nawet dwuletniego gzuba.
Podejście na wzgórze z 22-metrową wieżą to najważniejszy punkt tej wycieczki. Przez lata obiekt niszczał, ale dziś po konserwacji prezentuje się niezwykle malowniczo. Zainteresowanie budzi jego przeznaczenie. Ustne przekazy głoszą, że właściciel Szreniawy kazał wznieść osobliwą budowlę (połączenie wieży widokowej z kaplicą grobową) dla swojej tragicznie zmarłej córki. Więcej szczegółów mogłyby przekazać puszczyki, ale one organizują konferencje tylko po zmroku. My szukamy wiosny dalej w promieniach słońca.

Śnieżyce u Dezyderego
Poza Śnieżycowym Jarem, białe dzwoneczki śnieżycy wiosennej napotkamy także w Kórniku i parku przypałacowym w Turwi. Do tej miejscowości najkrótsza droga prowadzi otuliną WPN przez Puszczykowo i Mosinę.

Dawny pałac Chłapowskich zaskakuje swoim wyglądem, bo przylega do niego neogotycka kaplica. Kazał ją wznieść sam generał Chłapowski, który wzorowo tu gospodarzył i przeszedł do historii także jako pionier nowoczesnej gospodarki rolnej. Jak to powiedzieć mniej szumnie, a bardziej obrazowo? Otóż Chłapowski, jako pierwszy w Polsce, świadomie zachowywał i zakładał zadrzewienia śródpolne. Wiedział, że chronią one uprawy przed niszczącą siłą wiatru, np. wysuszaniem, i są ostoją dla wielu gatunków zwierząt. My doceniamy także urodę pejzażu, który urozmaicają zadrzewienia.
Dziś ten rolniczy krajobraz, ukształtowany przed 200 laty, jest chroniony. Jemu poświęcona jest także ścieżka edukacyjna w 20-hektarowym parku przypałacowym. Oprócz śnieżyc poszukajmy w nim okazałego dębu, który oczywiście zwie się Dezydery. Duch generała-rolnika może gdzieś krąży w pobliżu.

Ptasie radio
Ptaki świergotem, trelami i ćwierkaniem zapowiadają przyjście wiosny jak jej posłańcy. Znakomicie można je obserwować w pobliżu wody, dlatego z naszym zamiarem tropienia wiosny wyruszmy teraz nad jeziora.
Przez Park Krajobrazowy Promno wiodą dwie ścieżki przyrodnicze w Jeziercach. Z Poznania dojedziemy tam samochodem w pół godziny. Na miejscu możemy zdecydować, czy wybrać pętlę mniejszą (2,5 km), czy większą (3,7 km).
Wizerunki sowy wyznaczają przebieg każdej z tras. Najmłodsi piechurzy z radością oddadzą się poszukiwaniu kolejnych zielonych sów. Z tablic informacyjnych dowiedzą się na przykład, jak określać wiek drzew, czy jak mieszka i żyje bóbr europejski. Potem tę cenną wiedzę z pewnością potwierdzą naocznie: nietrudno tu bowiem natknąć się na ślady działalności bobra.
Na dłuższy spacer musimy przeznaczyć trzy godziny. Jest to uzależnione od liczby i czasu postojów. Jeden z nich warto zaplanować nad jeziorem Ósemka, gdzie czeka na nas ławeczka na pomoście. Posilmy się przed dalszą wędrówką nad jeziorem Uli i posłuchajmy przy tym ptasich plotek.

Żółte kobierce

Na obrzeżach Poznania, w parku w Radojewie, którym zarządza Nadleśnictwo Łopuchówko, ponad rok temu powstała ścieżka edukacyjna „W poszukiwaniu zielonej energii”. Na ścieżce, oprócz spodziewanych tablic, znajdują się także stoły z grafikami i informacjami. Razem z dziećmi możemy przysiąść na ławce czy pieńku, by rozwiązać zadania. Najlepiej wydrukować wcześniej kartę zadań, na wypadek, gdyby zabrakło arkuszy w specjalnej skrzynce.
W czasie przechadzki po parku trafimy na niewielki cmentarzyk, na którym pochowano członków rodziny von Treskow. Ciekawym przystankiem będzie też pseudoruina, czyli ruina, która ma tylko udawać pozostałości jakiegoś budynku. To zabawne, ale udawana ruina może być tłem do całkiem udanych zdjęć.

Ścieżka jest całoroczna, ale kwitnienie ranników zimowych przekonuje, by odwiedzić park właśnie teraz, w marcu. Nieco później zakwitnie kokorycz, której to miejsce zawdzięcza nazwę – Kokoryczowe Wzgórze.
Park przy pałacu rodziny von Treskow zaprojektował w XIX wieku Peter Lenné. Ten słynny architekt krajobrazu działał w Poczdamie i Berlinie, a dziś jego zespoły parkowe znajdują się na liście dziedzictwa UNESCO. Ale ma pewną przewagę Radojewo nad Poczdamem. U nas jest więcej ranników niż ludzi. W tłocznym Poczdamie odwrotnie.

Więcej pomysłów na wielkopolską wiosnę znajdziesz na wielkopolska.travel