Witamy w kwietniu! Najnowszy numer SUKCESU jest już dostępny 🌞 zapraszamy do lektury najpopularniejszego magazynu lifestylowego o Poznaniu 🌞  

Organizator:

Motywacja

03.02.2022 11:51:10

Podziel się

„Nowy rok, nowe możliwości” – chyba nie ma nikogo, kto nie słyszał (albo sam nie wypowiedział) tego hasła. A wraz z nowym rokiem, wiadomo, duża lista postanowień: schudnę, zacznę ćwiczyć i zdrowo się odżywiać, znajdę czas dla siebie i bliskich, zacznę uczyć się języków, grać na instrumencie, będę oszczędzać na wymarzony cel… Ilu ludzi, tyle pomysłów. Jednak często podsumowując odchodzący rok, zdajemy sobie sprawę, że sumiennie złożonych sobie postanowień i obietnic nie udało się zrealizować. Dlaczego?

TEKST: Izabela Sowińska-Bajon

W większości to prawdopodobnie wina tzw. „słomianego zapału”, czyli niskiej gotowości do podjęcia określonego działania. Często wyznaczając cel nie zastanawiamy się, czy jest on w ogóle dla nas osiągalny, jaką korzyść uzyskamy po jego zrealizowaniu, czy pragniemy do niego dążyć, bo zauważamy w nim wartość samą w sobie, czy raczej tylko podoba nam się on u innych. Dobrym przykładem może być tutaj chęć bycia szczupłym. Widząc szczupłą osobę myślimy: „ale super wygląda, też wezmę się w końcu za siebie, przecież to nic trudnego!”. W tym momencie zapominamy, że kochamy jeść i nie chcemy podejmować w związku z tym koniecznych ograniczeń, niejednokrotnie niezbędnych do wypracowania wymarzonej sylwetki. Nie poddajemy również naszego pragnienia analizie. A warto zastanowić się, czy naprawdę akurat tego chcemy, czy to pragnienie nie zostało wykreowane zewnętrznie i co najbardziej w tej szczupłości cenimy. Czy chodzi o zdrowe podejście do stylu życia i jedzenia, czy raczej o wysportowaną sylwetkę, a może szczupłość samą w sobie? To ważne, ponieważ do osiągnięcia każdej z tych rzeczy, prowadzi zupełnie inna droga realizacji. Jeśli celem jest ogólnie pojęty zdrowy tryb życia, wówczas powinniśmy więcej czasu poświęcić swoim nawykom żywieniowym oraz temu, jak funkcjonujemy na co dzień. Kiedy marzymy o umięśnionej, wysportowanej sylwetce, wystarczy, że do swojego planu dnia wprowadzimy wybraną aktywność sportową, która daje nam satysfakcję. Natomiast kiedy chcemy „po prostu schudnąć”, często wystarczy ograniczyć porcje spożywanych posiłków.

Nie wszystko na raz
Bywa, że zapominamy o tym, że do różnych celów prowadzą różne drogi i… chcemy wszystko naraz. W ten sposób bardzo łatwo stracić motywację. Tym bardziej, jeśli dotychczas np. często wychodziliśmy do restauracji, nie zwracaliśmy uwagi na to, co jemy, nie uprawialiśmy żadnego sportu i generalnie żyliśmy w pędzie, nie mając czasu na zastanawianie się nad swoim wyglądem. Nie ma sensu zakładać, że zrobimy wszystko od razu, aby drobne potknięcia nie zabierały nam siły do dalszego działania. Wyznaczajmy małe kroki i konkretne, możliwe do realizacji cele pośrednie, które będą nas prowadzić do realizacji dużego, wymarzonego celu.

Zmiany
Naszą motywację ograniczają również takie rzeczy jak telefony, seriale i Internet. Nie zawsze uświadamiamy sobie, jak bardzo pochłaniają nasz czas. Trudno jest skupić się na celu, kiedy od dwóch godzin sprawdzamy newsy w telefonie. Po takim czasie i dużej ilości informacji nasz mózg czuje się po prostu zmęczony, a my nie mamy już energii, aby podejmować kolejne działania. Może zatem najpierw postawić na realizację konkretnego zadania, które przybliży nas do realizacji wymarzonego celu, a dopiero po jego wykonaniu, w nagrodę, obejrzeć odcinek ulubionego serialu czy przejrzeć Instagram? To tylko drobna zamiana wykonywanych czynności, ale może przynieść bardzo korzystny efekt. Warto również podkreślić, że planując dzień z uwzględnieniem zarówno wyzwań, jak i nagród, zyskamy większą kontrolę nad swoim życiem. Układając listę zadań do wykonania, warto zawsze zaczynać od najtrudniejszego, ponieważ na początku mamy najwięcej energii i motywacji do działania. Sprawdźcie sami – od razu lepiej się wypoczywa, kiedy wiemy, że zrealizowaliśmy założony wcześniej cel.

Poszukaj wsparcia
Na drodze do realizacji upragnionego celu wiele osób poszukuje też grup wsparcia i jest to kolejna dobra droga, aby jeszcze bardziej się zmotywować. Jeśli postanowimy, że chcemy zacząć ćwiczyć, to przecież nie musimy tego robić sami. Możemy poszukać fajnych ludzi niedaleko miejsca zamieszkania, którzy spotykają się w pobliskiej szkole czy siłowni na wspólne ćwiczenia. Możemy też znaleźć trenera, któremu będziemy musieli zapłacić, nawet jeśli odwołamy trening. Dróg do realizacji założonych celów może być jak widać wiele. Najważniejsze jednak jest dokładne określenie celu, jakie korzyści mają przynieść podjęte przez nas działania i co tak naprawdę nas motywuje. Dla jednego motywacją może być to, że małymi krokami zbliża się do upragnionego efektu, a dla drugiego to, że skoro zainwestował w indywidualny program ćwiczeń z trenerem – nie opłaca się stracić treningu.

Motywacja jest nam potrzebna na każdym etapie, bo tylko my mamy wpływ na dynamikę, kierunek i przebieg naszego życia. Wychodzę z założenia, że wszystko, co sobie wymarzymy, jest w zasięgu ręki i każdy z nas może osiągnąć to, czego pragnie, kierując się konsekwencją, wytrwałością i metodą małych kroków. Nikt przecież nie rodzi się mega wysportowany czy z biegłą znajomością pięciu języków. Tylko od nas zależy, czy poddamy się stagnacji i prokrastynacji, czy małymi krokami ruszymy naprzód, uwierzymy w siebie i swoją moc sprawczą. Nie zakładajmy od razu wielkich zmian na wielu poziomach. Wyznaczmy jedno, osiągalne i ważne dla nas postanowienie noworoczne i starajmy się konsekwentnie dążyć do jego realizacji krok po kroku i dzień po dniu.