Witamy w kwietniu! Najnowszy numer SUKCESU jest już dostępny 🌞 zapraszamy do lektury najpopularniejszego magazynu lifestylowego o Poznaniu 🌞  

Organizator:

Postanowienia nie noworoczne

04.01.2021 12:24:57

Podziel się

Przyznam szczerze, że nie przepadam za Sylwestrem. Pamiętam, że moi rodzice chętnie wychodzili na przyjęcia i bankiety. Był to dla nich zawsze wyjątkowy wieczór. Mama szykowała piękną suknię i biegła do fryzjera krótko przed przyjęciem, żeby fryzura jak najdłużej wyglądała szałowo. Sylwester był jednym z tych wieczorów, kiedy mogłam podziwiać mojego tatę w eleganckim garniturze. Ten czas był dla nich i tylko dla nich. Razem z bratem zostawaliśmy w domu z dziadkiem, a rodzice szaleli do białego rana. Właśnie tak zamykali jeden rozdział i rozpoczynali kolejny. Choć była to ich tradycja, to ja jej nie przejęłam. Zazwyczaj w sylwestrową noc chodziłam spać tuż po północy – bo akurat kocham podziwiać fajerwerki i tego nie odpuszczam. Lubię w ten wieczór ze spokojem pomyśleć o tym, co się wydarzyło, jakie nowe miejsca odwiedziłam, czego się nauczyłam, dowiedziałam, kogo poznałam, z kim musiałam się pożegnać. Analizuję, co się udało – a co nie. I planuję kolejne miesiące.

TEKST: Klaudyna Bogurska-Matys

Nigdy się nie zastanawiałam, dlaczego nie lubię akurat Sylwestra. Po prostu tak mam i nie przeszkadza mi to wcale. Rozumiem jednak moich znajomych i przyjaciół, którzy do zabawy sylwestrowej potrafią się szykować miesiącami. W końcu zarówno dla nich, jak i dla mnie jest to ważny dzień. Sylwester i Nowy Rok to dobry moment na chwilę refleksji i rozliczenie z samym sobą. Można zastanowić się nad tym, co udało nam się osiągnąć i do czego chcemy dążyć w kolejnym roku.

Jakie mamy cele, plany i marzenia

Kiedyś moje postanowienia noworoczne były bardzo wymagające i często kończyły się fiaskiem. Z jakiś niewytłumaczalnych powodów stawiałam sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Za wysoko. Nic dziwnego, że po kilku tygodniach brakowało mi zapału i po małych porażkach szybko się poddawałam. – Postanowienia noworoczne przede wszystkim powinny być realne do spełnienia. Ważne, żebyśmy mogli stopniowo wprowadzać w życie nasze zamierzenia. Postanowienia noworoczne mogą pobudzać naszą kreatywność i zmienić życie na lepsze – pod warunkiem, że są one umiejętnie wprowadzane i realizowane – radzi Magdalena Wieczorek, psycholog. Analizując swoje postanowienia noworoczne, zawsze dochodziłam do wniosku, że mam słomiany zapał. Dlatego kilka lat temu obiecałam sobie, że zacznę nad tym pracować.

Postanowienie o postanowieniach

Okazuje się, że cele można wyznaczać sobie bez względu na porę roku, a każdy dzień może być początkiem nowej przygody. Zaczęłam stopniowo realizować małe marzenia i postanowienia, i po kilku sukcesach okazało się, że wszystkiego można się nauczyć. Konsekwencji, uporu w dążeniu do celu, ale także działania w zgodzie z własnym ja. – Jeżeli oczekujemy natychmiastowych efektów, to owszem, można się spodziewać, że szybko dopadnie nas niechęć i tym samym nasz zapał będzie krótkotrwały. Uważam, że warto jest się zastanowić, co realnie możemy i chcemy zmienić w swoim życiu i systematycznie nad tym pracować. Pomyślmy o tym, co jest dla nas ważne, a nie o tym, co modne w danym roku. Wybierzmy jedno, dwa osiągalne dla nas postanowienia i skupmy się nad ich realizacją – podpowiada Magdalena Wieczorek.

Znam siebie lepiej

Nigdy nie miałam problemu z mówieniem o swoim wieku. Ba! Potrafię doceniać, to że dzisiaj jestem bardziej dojrzała, znam siebie lepiej i o samym życiu mam więcej do powiedzenia, niż w czasie, kiedy byłam młodą dziewczyną. Gdybym mogła podpowiedzieć młodszej sobie, chętnie bym to zrobiła. Szepnęłabym do ucha, że w życiu nie chodzi o robienie czegoś na siłę i tylko dlatego, że inni mogą sobie coś złego o mnie pomyśleć, że zostanę źle oceniona. Jakiż to luksus żyć w zgodzie ze sobą. Wiem, że nie zawsze można sobie na to pozwolić, ale naprawdę warto próbować tak żyć. Nawet jeśli cena tego luksusu będzie bardzo wysoka – wciąż warto. O ileż mniej frustracji i stresu, który szkodzi, jak mało co. Ale nad tym też musiałam pracować. Kilka lat mi to zajęło. Warto jednak małymi krokami iść do celu. – Warto jest zrobić postanowienia, które przede wszystkim nie będą nas frustrować i które będziemy w stanie wprowadzić w życie w taki sposób, że faktycznie zostaną zrealizowane. Wybór czy będą krótkoterminowe, czy długoterminowe zależy tylko od tego, jaką dana osoba ma wolę, motywację i na czym jej najbardziej zależy – podpowiada psycholog.

A jaki jest Twój chwast?

Motywacja jest bardzo ważna. W zasadzie najważniejsza. Dlatego warto dobrze zastanowić się nad tym, co chcemy w naszym życiu zmienić, co poukładać, odbudować albo wprost przeciwnie – zburzyć. Wyrywanie chwastów z naszego życia jest bardzo potrzebne. A mogą one przybierać różną formę. Każdy z nas pewnie ma takie chwasty albo przynajmniej jednego. Dla kogoś będą to nałogi, dla innego dodatkowe kilogramy, ale przecież może to być również brak satysfakcji z życia prywatnego, zawodowego, naukowego. Jeśli umiemy określić, co jest naszym chwastem – to już naprawdę połowa sukcesu. Wtedy należy postanowić, co chcemy z tym niewygodnym fantem zrobić i jak zamierzamy do tego dążyć. Czasami będziemy potrzebowali wsparcia specjalisty, żeby nie zrobić sobie krzywdy. – Postanowienia mogą być niebezpieczne, jeżeli dotyczą np. odchudzania. Takie zamierzenia należy skonsultować z lekarzem bądź dietetykiem, który nauczy nas odpowiedniego sposobu odżywiania się i zadba, by był on bezpieczny dla naszego zdrowia. Również zrywanie z uzależnieniami może być zagrażające, jeżeli nie będzie skonsultowane ze specjalistą – mówi Magdalena Wieczorek.

Dzień ślimaka

Przez te wszystkie lata pracy nad sobą nauczyłam się doceniać przyjaciół i znajomych. Odkryłam, że nie należy ze wszystkimi problemami chować się jak ślimak w skorupie. Nadal mam dni, kiedy wolę być sama ze sobą. Potrzebuję takiej ciszy, która pozwoli usłyszeć najgłębsze myśli i pragnienia. Życie nauczyło mnie, że kiedy jednak z tej swojej skorupki wychodzę, to przyjaciele są obok i czekają tylko, bym wyrzuciła z siebie swój problem. Już nie jestem zaskoczona, że często serwują gotowe rozwiązania. Kiedyś jeszcze patrzyłam ze zdziwieniem i pytałam samą siebie „czy to może być takie proste?”. Często z naszymi sprawami ukrywamy się przed całym światem, a po czasie okazuje się, że świat czeka na nas z „deską ratunku”. Tego też musiałam się nauczyć. Dzielenia problemami. Ludzie, którzy nas kochają, chcą nam pomagać. A ja nauczyłam się przyjmować pomoc, tak jak nauczyłam się przyjmowania prezentów. Bez skrępowania. Wiele swoich celów osiągnęłam dzięki ludziom, którzy mnie otaczają. To oni mnie motywują, wysłuchują, wspierają i podtrzymują kiedy upadam.

Poukładać w głowie i sercu

Jeśli nie wytrwamy w naszych postanowieniach, nie należy się załamywać i poddawać. Po prostu trzeba dać sobie więcej czasu i lepiej wszystko poukładać w głowie i sercu. A może akurat to postanowienie wcale nie było dla nas takie ważne? Może wcale nie chcemy gubić paru kilogramów, może wcale nie chcemy się katować na siłowni, może wcale nie jesteśmy wielbicielami wieczornego joggingu, pilatesu i jogi. Najgorzej, jeśli na siłę będziemy chcieli się wbić w kanony obowiązującej mody i trendów. Dlatego życzę Państwu z całego serca, żebyście znaleźli czas na wyciszenie i wsłuchanie się w swoje wnętrze. Ustalenie priorytetów jest najważniejsze. Ale mają być one nasze. I wtedy postanowienia będę wychodziły prosto z serca, a i osiągnąć będzie je o wiele łatwiej. – Często nie udaje nam się z postanowieniami, ponieważ oczekujemy szybkich efektów, najlepszych rezultatów. Niektórzy mają wrażenie, że warto jest coś sobie postanowić, bo wszyscy albo większość z nas to robi, a tak naprawdę nie zastanowili się dobrze nad tym, co chcieliby wprowadzić do swojego życia i co mogłoby stać się dla nich dobrym nawykiem. Nie zakładajmy także, że „w tym roku na pewno się uda”. Raczej postawmy na „w tym roku zrobię tyle, ile mogę, żeby zrealizować swoje postanowienia” – podsumowuje Magdalena Wieczorek, psycholog.

Nigdy nie mów nigdy

Wyrzucenie ze słownika słów „nigdy” i „na pewno” ułatwia życie. I wcale nie namawiam Państwa do tego, by być mniej ambitnym. O nie! Zdrowa ambicja to najlepszy motywator i sama w sobie jest bardzo pozytywna. I tego Państwu i sobie życzę. Zdrowej ambicji w otoczeniu kompetentnych, kochających i serdecznych osób oraz trafionych postanowień na 2021 rok. Nawet jeśli zrodzą się dopiero za jakiś czas.