Witamy w kwietniu! Najnowszy numer SUKCESU jest już dostępny 🌞 zapraszamy do lektury najpopularniejszego magazynu lifestylowego o Poznaniu 🌞  

Organizator:

Impresariat Muzyczny Duo

04.12.2019 13:00:00

Podziel się

Od ponad 20 lat organizują w Poznaniu koncerty i eventy dla dużych firm. To dzięki nim możemy doskonale bawić się na koncercie Dżemu, a już 20 grudnia poczujemy prawdziwą magię zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia dzięki duetowi Aga Zaryan i Matt Dusk, którzy wykonają w Sali Ziemi „Christmas Songs”. I choć się różnią, to przyjaźnią się od zawsze tworząc duo idealne. „Bo naszą pasją jest muzyka” – mówią jednym głosem Joanna Szafarkiewicz – artysta muzyk i Elżbieta Horbulewicz – magister sztuki, zapraszając mnie do swojego muzycznego świata.

ROZMAWIA: Joanna Małecka
ZDJĘCIA: Sławomir Brandt

Patrzę na Was i widzę, że bardzo się lubicie.

Joanna Szafarkiewicz: I masz rację. Lubimy spędzać czas ze sobą. Pracujemy razem, ale też spotykamy się poza pracą. Mamy w Puszczykowie grono przyjaciół i nawet razem wyjeżdżamy na wakacje.

Elżbieta Horbulewicz: Zresztą poznałyśmy się, można powiedzieć na ulicy. Początkowo wpadłyśmy na siebie na Brzozowej w Puszczykowie, bo obie tu mieszkamy. Potem odwiedzałyśmy się i spędzałyśmy ze sobą coraz więcej czasu. Pewnego dnia mój mąż Piotr powiedział: zróbcie coś razem. Asia jest muzykiem, ty muzykologiem, więc jest Wam po drodze.

JS: Pamiętam, że siedzieliśmy wtedy przy stole. Popatrzyłyśmy na siebie i od razu zabrałyśmy się za wymyślanie nazwy firmy. No i nie chciałyśmy być duetem tylko duo, żeby każda miała swój, odrębny głos.

Dlaczego akurat organizacja koncertów?

JS: Ciągle ktoś prosił mnie, żeby załatwić jakiś zespół, jakiś koncert. Wywodzę się ze świata muzycznego, pracowałam w Orkiestrze Radia i Telewizji Zbigniewa Górnego, więc z wieloma muzykami znaliśmy i znamy się bardzo dobrze. I tak miałam dostęp do wielu gwiazd i pomagałam moim znajomym znaleźć kogoś fajnego – a to zespół do tańca, a to oprawę jubileuszu firmy. Pamiętajmy, że nie były to czasy Internetu. Zaczęło się od firmy Yes i Magdy Kwiatkiewicz, mojej koleżanki. W pewnym momencie doszłyśmy z Elą do wniosku, że możemy to przecież robić zawodowo. Z drugiej strony, z wykształcenia jestem artystą muzykiem i chciałam przy tym zawodzie pozostać. Uczyłam więc w szkole Muzycznej Jerzego Kurczewskiego na pół etatu gry na flecie dwa razy w tygodniu, prowadząc zajęcia indywidualne. Lubię pracę z młodzieżą i młodymi ludźmi. Wielu z moich uczniów jest teraz dyrygentami, np. Adam Banaszak lub solistami, a wielu doskonale radzi sobie w biznesie.

EH: A ja po muzykologii pracowałam w telewizji jako redaktor w redakcji muzycznej. Trafiłam na taki fajny okres, kiedy transmitowane były koncerty na żywo, realizowałyśmy cykliczny program „Salon muzyczny”, „Stereo i w kolorze”, robiłyśmy transmisje z Festiwalu w Łańcucie. Potem urodziłam dziecko i się wycofałam. A dziś mamy Impresariat Duo. Wszystko zaczęło się w 1997 roku.

Jak wtedy wyglądała Wasza firma?

EH: Było zdecydowanie łatwiej niż dziś. Firmy chętniej sponsorowały koncerty. Pamiętam, jak startowałyśmy. To było wysokie „C”. Realizowałyśmy koncert Orkiestry Sinfonia Varsovia z chórem „Poznańskie Słowiki” prof. Stefana Stuligrosza, koncert Makowicz/Możdżer, balety. To było coś.

JS: Robiłyśmy też dużo imprez zamkniętych dla firm. W sumie to namaścił nas Zdzisław Dworzecki. To był człowiek, który przez wiele lat był dyrektorem Filharmonii Poznańskiej. Pamiętam, kiedy poszłyśmy do Niego po raz pierwszy i powiedziałyśmy jaką firmę chcemy otworzyć. On nas wycałował i pobiegł po róże mówiąc, że mamy Jego błogosławieństwo. Niedługo potem nagle zmarł.

Pierwszy duży koncert?

EH: Wspomniana Sinfonia Varsovia w Farze Poznańskiej, koncert, który realizowała telewizja. Na scenie występował chór Stefana Stuligrosza i soliści. Mamy nawet plakat z tamtego wydarzenia. Pamiętam, jak budowałyśmy podesty, zajmowałyśmy się sprzedażą biletów, dogrywałyśmy szczegóły z artystami, szukałyśmy sponsorów. To był cały mechanizm, żeby wszystko mogło funkcjonować. Dziś od wszystkiego są profesjonalne firmy i jest łatwiej, ale z drugiej strony trudniej, bo większa konkurencja.

Skąd brałyście pomysły na te koncerty?

EH: To było różnie. Czasami my wymyślałyśmy koncerty, a czasami zwracały się do nas agencje, firmy czy sami artyści. I tak jest do dziś. Oczywiście decyzje zapadają na poziomie finansowym – czy to się opłaca czy nie. Robimy dużo mniejszych koncertów, tak naprawdę dla przyjemności, zdając sobie sprawę, że nie będzie to dla nas jakiś zarobek. Są artyści, na których koncerty bilety świetnie się sprzedają i do takich należy m.in. Dżem. Ludzie kochają ten zespół. Cieszymy się za każdym razem, kiedy możemy ten koncert zorganizować.

Dlaczego?

JS: To jest wyjątkowy zespół, bo ci ludzie są prawdziwi. Oni od lat grają swoją, autorską muzykę i z tego żyją. Obojętnie czy dają mały, czy duży koncert, tak samo się starają. Maciej Balcar, wokalista, jest wspaniałym, niezwykle utalentowanym człowiekiem.

EH: Samego Dżemu zorganizowałyśmy już chyba z kilkadziesiąt koncertów.

Ile koncertów rocznie organizujecie?

EH: Kilkanaście, z czego dwa lub trzy większe. Do tego dochodzą eventy dla firm.

JS: Są firmy, które są z nami wiele lat i korzystają naszych usług, np. Veolia, Steel Building. U nich naprawdę możemy się wyżyć artystycznie (śmiech). Robiłyśmy oprawę na otwarcie wielu firm, np. dla firmy Mercedes, Novol, Kulczyk Tradex. Wiele lat przygotowywałyśmy wspaniałe widowiska artystyczne dla Banku BZ WBK w Pałacu w Zakrzewie. Niezwykłą przygodą dla nas była możliwość współpracy z reżyserami i wizjonerami: Krzysztofem Jasińskim i Jarkiem Maszewskim. Pracowałyśmy też w pałacach: Szczepowice, Krześlice, Wąsowo. Mierzęcin.

Skąd znacie tych wszystkich artystów?

JS: Dużo chodzimy na koncerty, słuchamy płyt, słuchamy muzyki, mamy też swoje kontakty w świecie biznesu.

EH: Wchodzimy za kulisy, rozmawiamy z menadżerem, artystami. Ludzie boją się kontaktu z muzykami, zupełnie nie wiadomo dlaczego. Oni na to czekają, lubią rozmawiać ze swoimi fanami. To dla nich bardzo ważny moment.

JS: Pod naszymi skrzydłami na stałe są: Dżem, Aga Zaryan, VooVoo, Piotr Bukartyk, Bogdan Hołownia i inni.

Jest taki koncert, który szczególnie zapadł Wam w pamięć?

JS: Dla mnie Makowicz i Możdżer, projekt na dwa fortepiany w Auli UAM. To było bardzo duże wydarzenie, była konferencja prasowa przed koncertem. Pamiętam, że redaktor z Gazety Wyborczej zapytał wtedy w gazecie, kim jest tajemnicze Duo, które robi taki genialny koncert?

EH: Tak, to rzeczywiście był piękny koncert. Ja będę zawsze pamiętać jeszcze ten nasz pierwszy w Farze Poznańskiej z Orkiestrą Sinfonia Varsovia. To było ogromne przedsięwzięcie telewizyjne, bo była transmisja na żywo. Trzeba było wszystko zsynchronizować. A potem przyszła wielka satysfakcja, bo ze wszystkim sobie poradziłyśmy.

Czy kiedyś coś Wam się nie udało?

EH: Był jeden trudny koncert, który organizowałyśmy jako Fundacja Muzyczna Duo – Włodek Pawlik w Teatrze Wielkim. Występował też Andrzej Seweryn i Lora Szafran. W ogóle to był bardzo dobry koncert, ale z jakichś powodów trudny w sprzedaży. Tak naprawdę nikt nie wie do końca, jakimi prawami rządzi się sprzedaż biletów. Wystarczy, że danego dnia nałożą się dwie imprezy i okazuje się, że nic nie idzie. Ten koncert, pod tym względem, wspominam jako najtrudniejszy.

JS: Koncert sam w sobie był piękny i myślałyśmy, że ludzie będą walić drzwiami i oknami. Bilety się sprzedały, ale nie było takiego sukcesu, jakiego się spodziewałyśmy. Kiedyś muzycy spóźnili się dwie godziny na Dni Puszczykowa, a ludzie nerwowo kręcili się na płycie przed sceną. Wtedy też był stres.

Co teraz organizujecie?

Joanna: 20 grudnia w Sali Ziemi wystąpi Aga Zaryan, która zaśpiewa razem z Mattem Duskiem. Z nim pracujemy po raz pierwszy. Będzie to piękny, świąteczny koncert. Premierowe wykonanie duetu! Chciałabym, żeby sala pękała w szwach. Zresztą każdy z tych artystów w ubiegłym roku nagrał specjalną, świąteczną płytę. W Poznaniu premierowo wystąpią z najnowszym repertuarem, który będzie połączeniem ich wielkich talentów.

EH: Będzie piękna oprawa muzyczna i świetlna. Ten koncert wprowadzi nas z pewnością w atmosferę Świąt. Zachęcamy wszystkich do udziału w tym wydarzeniu i zapraszamy też firmy, żeby kupowały bilety dla swoich pracowników, bo to może być świetny pomysł na prezent.

Jak długo jeszcze będziecie to robić?

EH: To jest bardzo dobre pytanie i sama je sobie czasami zadaję. Miałyśmy momenty kryzysowe i zastanawiałyśmy się, czy może to już czas zrobić coś innego. A potem znowu wracałyśmy do pracy. My to po prostu kochamy.

Co robicie poza Impresariatem?

EH: Ja gram na pianinie i maluję. Pochodzę z rodziny architektów. I kiedyś pomyślałam sobie, że chyba popełniłam błąd, bo przecież mogłam iść w tym kierunku, że może ja też potrafię coś namalować. Zaczynałam od akwareli, potem jeździłam na warsztaty. Dużo się nauczyłam od Kasi Jankowiak-Gumnej, która ma swoją galerię ABC Gallery w Strzeszynku. Jest świetnym pedagogiem. I, co jest ciekawe, potrafi wydobyć inne emocje z każdej osoby uczącej się malowania pod Jej okiem i pomóc odnaleźć jej drogę artystyczną. Nawet zaczęłam sprzedawać swoje obrazy. Na Instagramie mam minigalerię, którą prowadzi moja córka.

JS: Ja od ponad 25 lat jestem członkiem Lion’s Club Poznań Polonia. To jest klub damski. Kiedyś organizowałyśmy bale, od 20 lat są to już przeze mnie wymyślone i zrealizowane koncerty. Jak widzisz, ja nie mogę przestać się tym zajmować (śmiech). Przy okazji tych wydarzeń zbieramy prace na aukcje, które później licytujemy. Pieniądze przekazujemy artystycznie utalentowanej młodzieży oraz dzieciom potrzebującym pomocy. Moja ostatnia podroż, to konkurs muzyczny LEMC z jednym z tych młodych zdolnych ludzi – gitarzystą klasycznym Andrzejem Grygierem, który reprezentował Okręg 121 Polska Lions Clubs International. W październiku 2019 w Tallinie, w Estonii Andrzej zdobył trzecią nagrodę i skasował 2000 euro! Byłam z Niego bardzo dumna. Poza tym opiekujemy się teraz ogniskiem na fyrtlu, to miejsce dla dzieci z patologicznych rodzin. Bardzo to lubię, lubię pomagać młodzieży, która jest zdolna, pracowita i zorientowana na sukces.

Jest jakiś koncert, który chciałybyście zorganizować?

JS: Nora Jones. To byłoby coś. Takie padały kiedyś propozycje ze strony pewnej instytucji.

EH: A ja Adele.

Trzymam kciuki.

EH: Dziękujemy i przy okazji życzmy wszystkim cudownego koncertu Agi Zaryan i Matta Duska oraz spełnionych Świąt Bożego Narodzenia.

JS: Zapraszamy na nasze koncerty w 2020.